poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział 13

***Oczami Torii***
Obudziłam się w jednym z pokoi hotelowych. Obok mnie leżał mój chłopak. Jak to pięknie brzmi. Wczorajszy wieczór+noc można zaliczyć do najlepszych w moim życiu. Teraz mogę powiedzieć, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
-Cześć kochanie- Powiedział Jer , jego głos był zaspany ale i tak piękny. 
-Hej- Nie mogłam się powstrzymać żeby go nie pocałować, on się prosił o to swoim wyglądem.
-Chciałbym zawsze mieć takie powitanie- Ahh i ten jego piękny uśmiech.
-Załatwione.-Nie mogłam oprzeć się jego urokowi. Przytuliłam się do jego torsu i chciałam tak spędzić cały dzisiejszy dzień.
-Chyba powinniśmy się już zbierać-Jak to usłyszałam od razu humor mi się zmienił
-Dlaczego - Spojrzałam na niego smutnymi oczami a on na pocieszenie moooooocno mnie przytulił.
-Nie wiem czy wiesz, ale wynająłem ten pokój tylko na jedną noc. Co oznacza że musimy się stąd wynieś za jakieś... -Spojrzał na zegarek a wyraz twarzy mu się zmienił. -Za 30 minut.
-Hmmm to może pójdziemy wziąć prysznic co ty na to ??-Zapytałam a w jego oczach pojawiły się iskierki szczęścia.
-Razem ??-W jego głosie było coś dziwnego z jednej strony to Coś przyprawiało mnie o dreszcze , pozytywne oczywiście a z drugiej strony to było przerażające.
-Nie , osobno-Z piskiem uciekłam do łazienki , nie zamykając drzwi na klucz. Szybko pozbyłam się ubrań których praktycznie nie miałam i najszybciej jak umiałam wskoczyłam pod prysznic. Nie minęło więcej niż 5 minut a drzwi od prysznica otworzyły się i stanął w nich Jer z ,,poważną" miną, bez większych problemów wszedł pod prysznic.
-Niegrzeczna dziewczynka-W jego oczach było rozbawienie ale minę starał się mieć poważna co mu za bardzo nie wychodziło.Jer złapał mnie w psie i zaczął łaskotać. W końcu kiedy oboje się opanowaliśmy mogliśmy w spokoju nawzajem się umyć.
-To co spadamy do domu??-Zapytał Jer ale nie za bardzo mu to odpowiadało.
-Skoro musimy. - Cała droga do domu rozmawialiśmy o wszystkim śmialiśmy się jak kiedyś przed tą całą sprawą ze zdjęciami i Emmą. Brakowało mi tego.Kiedy zatrzymaliśmy się przed domem , Jer wyszedł szybciej i otworzył mi drzwi. Lubie kiedy on to robi, to jest strasznie słodkie. Weszliśmy do domu. Panowała tam kompletna cisza.
-Torii czy my czasem nie pomyliliśmy domów??-Też tak na początku pomyślałam ale to było niemożliwe.
-Może po prostu wszyscy jeszcze śpią-To było możliwe bo była dopiero 11 a w tym domu śpi się do późna. Nagle w całym domu rozległ się odgłos dzwonka do drzwi. Jer poszedł otworzyć. Rozmawiał z jakąś kobietą, nie trwało to długo bo po chwili pojawił się z kopertą w ręku.
-To dla ciebie-Podał mi kopertę , przez chwile patrzyłam na nią nie miała ani adresata ani nic , po prostu biała koperta. Otworzyłam ją , w środku była kartka A4 złożona na 4 części. A treść była taka :
,,Droga Victorio, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Dom w którym się teraz znajdujesz postanowiłam Ci przepisać. Wiem, że zawsze chciałaś być samodzielna ale skoro postanowiliście się z Mattem przeprowadzić do Los Angeles to chciałam żebyście mieli jakieś normalne warunki mieszkalne. Mam jeszcze jedną wiadomość a właściwie dwie ale wszystko po kolei. Chciałabym Cię powiadomić, że rachunku są z góry zapłacone na pół roku, taki prezent urodzinowy dla ciebie. A i jeszcze jedna wiadomość. Z tego chyba najbardziej się ucieszysz. Wiem jak bardzo lubisz śpiewać dlatego załatwiłam Ci u mojego męża- Nie nie wujka Jasona rozstałam się z nim ale to w tej chwili nie jest ważne. Mój nowy mąż- Travis ma studio nagraniowe dlatego poprosiłam żeby załatwił Ci nagranie kilu piosenek a nawet całej płyty. Jeśli chcesz możesz to zrobić z jakąś sławną gwiazdą ale ta decyzja należy do ciebie. Mam nadzieje że odezwiesz się do mnie to uzgodnimy resztę ,,formalności" razem z Travisem.
Wszystkiego Najlepszego Victoria.
Pozdrawiam ciocia Amanda."
 Nawet nie zauważyłam że z moich oczu płyną łzy. Podałam list Jerowi żeby też mógł go przeczytać. Kiedy skończył wziął mnie na ręce i przytulił. Tylko on tak na prawdę wiedział jak bardzo lubię śpiewać.
-Widzisz zawsze Ci powtarzałem , że kiedyś będziesz mogła nagrać swoją własną płytę.  - Nie wiedziałam co mu na to odpowiedzieć dlatego po prostu się do niego przytuliłam.-Chodź obudzimy wszystkich, niech wiedzą że wróciliśmy. - Jer z powrotem postawił  mnie na ziemie. Poszliśmy na górę, pierwsze drzwi które otworzyliśmy było to drzwi od pokoju Lou i Harrego. Wyglądali tak słodko przytuleni do siebie że nie miałam sumienia ich budzić, ale mój chłopak jednak miał bo wskoczył na łózko i zaczął wrzeszczeć jak opętany. Ale szybko tego pożałował bo chłopacy zrzucili go z łóżka i poszli dalej spać. Jeremy zawiedziony wyszedł z ich pokoju i bez słowa otworzył następne drzwi. Z resztą poszło nam łatwiej tylko Louis i Hazza stawiali jakiekolwiek opory reszta wstała bez protestów.
-No to co idziemy obudzić naszych zakochańców -Powiedział mój brat a potem wszyscy pobiegli do pokoju Hazzy. Teraz to już nie stawiali oporu bo wiedzieli że nie mają szans.
-No już wstajemy , tylko złaźcie z łóżka, my go używamy. -Wszyscy po słowach Hazzy śmiechem łącznie z Louisem. A Harry dopiero po chwili zorientował się co powiedział i też zaczął się śmiać. Ale dziwnie patrzył na Lou jakby chciał go przeprosić czy coś. Nie wnikam....
-No to co dzisiaj robimy-Zapytała Ash, tyle że po chwili podszedł do niej Niall powiedział jej coś tak cicho że pewnie ona ledwo to usłyszała i dodała do swojej wcześniejszej wypowiedzi-Ja już mam zajęcie ale wam proponuje posprzątanie tego syfu który wczoraj zostawiliśmy. -Jestem ciekawa co oni wczoraj robili ale po reakcji chłopaków którzy zaczęli w nią rzucać poduszkami nic wartego wzmianki. Podeszłam do Ash wyciągnęłam ją z pokoju i pociągnęłam do mojego i Jera - Tak teraz to będzie nasz wspólny pokój.
-O co chodzi z Niallem ??-Zapytałam a ona zaczerwieniła się jak nigdy
-Idę z nim na randkę- Powiedziała i spuściła wzrok jakby się tego wstydziła.
-No to cudownie , tylko dlaczego jesteś smutna.
-Nie wiem , boje się że nic z tego nie wyjdzie przecież to jest Niall Horan.
-No i co z tego ??!!. Zaprosił Cię czyli coś jednak do ciebie czuje, powinnaś się cieszyć . A jeśli coś nie wyjdzie to wtedy sobie mnie zapamięta obiecuje.
-Dziękuje-Przytuliła mnie-Pomożesz mi się przyszykować?? Za godzinę mam być gotowa.
-Dobra poradzimy sobie jakoś, ale najpierw idź wziąć prysznic tylko szybko.
-Okey , za 15 minut będę.-Ash wybiegła z pokoju a ja zostałam sama i zaczęłam szukać czegoś co mogłaby ubrać. Poszukiwania przerwał mi odgłos otwieranych drzwi a stał w nich nie kto inny a Jer. Objął mnie od tyłu i zaczął całować po szyi.
-Jer nie teraz- Nie reagował- Pomagam Ash szykować się na randkę-To też nie podziałało.Szybkim ruchem obróciłam się przodem do niego pocałowałam , on na chwile stracił kontakt ze światem dlatego skorzystałam z okazji i wyciągnęłam go na korytarz.
-Jak możesz- Udał obrażonego.
-No nie obrazaj się później będziemy mieli czas tylko dla siebie jak na razie musi ci wystarczyć tylko to ...-Pocałowałam go i zamknęłam mu drzwi przed nosem.  Usłyszałam jak schodzi po schodach swoimi bosymi stopami. Ja wróciłam do wybierania odpowiedniej kreacji. Drzwi znowu się otworzyły ale tym razem stanęła w nich Ash okryta ręcznikiem.
-To teraz czas na włosy , wysusz je a ja skończę szukać ubrań.-Poszło mi dość szybko , zestaw który wybrałam wyglądał tak. Kiedy Ash była już ubrana zrobiłam jej makijaż i była gotowa.
Kiedy kończyłam robić jej włosy ktoś zapukał do pokoju
-Zaraz otworze-Byłam pewna że to Niall. Kiedy Ash była gotowa , to ona otworzyła drzwi a w nich stał faktycznie Niall.
-Pięknie wyglądasz....



13 rozdział jest gotowy. Co o nim myśliście ?? Ja osobiście hmmm nie za bardzo mi sie podoba bo nie mialam veny i jakoś tak wyszło. Ale za to chce WAM baaaaaaaaaaaaaaaaardzo podziękować za te ponad 1000 wejść. Jestem pod wrażeniem. Wchodze sobie wczoraj na bloga a tak 1004 wejścia i ,,kurde to się nie dzieje na prawde".
Z tej okazji chce was powiadomić że mimo ilosci komentarzy jutro albo nawet dzisiaj pojawi sie kolejny rozdział. 

3 komentarze:

  1. Jeeeeeeej w końcu jest 13 rozdział. Jak zawsze świetny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;** Przeglądałam sobie przy okazji bohaterów, i zastanawia mnie nazwisko Ash.. Malik?? To zbieg okoliczności, bo w blogu raczej mnie ma wzmianki, że oni są spokrewnieni, no chyba, że nie uważnie czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mają tak samo na nazwisko ale to przez moją hmm głupote. Bo jak wybierałam im nazwiska to nie planowałam dodać do bohaterów One Direction.

      Usuń