poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 6

-Co to miało być do cholery??- Zapytała mnie Ash. Zupełnie zapomniałam o jej istnieniu.
-Wytłumacze Ci to jutro nie psujmy sobie tego wieczoru.-Powiedziałam ale po chwili dodałam-Jeszcze bardziej.
-Okey trzymam Cie za słowo, a teraz dokończ co mówiłas o Jeremmy.
-No bo ...- Usłyszałam sygnał esa w moim telefonie- No kurde- Es był od Jera , od razu sie uśmiechnęłam,,Hej , mam nadzieje że Ci się dzisiaj podobało.? Dobranoc :*" . Od razu odpisałam ,,Oczywiście, że mi sie podobało z tobą wszystko będzie mi się podobać. Dobranoc :*"-Teraz mam nadzieje, ze nic nam już nie przeszkodzi. No bo ja nigdy nie przestałam go kochać.
-Ale jak to nigdy nie przestałas go kochać
-Ash gdybyś mi nie przeszkadzała już byś o tym wiedziała.
Dobra , przepraszam.
-Zerwaliśmy bo...-Opowiedziałam jej całą historie ze zdjęciami.
Kiedy skończyłam Ash sie odezwała
-Kurde to nie fajnie, dobra Torii ja jestem już strasznie zmęczona idziemy sie już położyć??
-Spoko ja już też po woli robie się zmęczona.
                                                            ^^^Rano^^^
Kiedy się obudziłam , Ash jeszcze spała a ja nie chciałam jej budzić , wieć poszłam wziąść szybki prysznic , po drodze wzięłam dresy i bluzke i weszłam do łazienki. Po skończonej kompieli wyszłam z łazienki ubrana. Łożko na którym wcześniej spała Ash było już puse a z kuchni było słychać dziwne odgłosy. Pewnie Ashley próbuje zrobić śniadanie. Wyszłam z pokoju kierując się w strone kuchni , gdzie Ash robiła nam jajecznice.
-Cześć Ash jak sie spało??
-A dobrze, co dzisiaj...-Naszą rozmowe przerwał dzwonek do drzwi-Ja otworze
Ash wyszła do salonu, słyszałam głos brata który coś mówił.
-Torii chodź na chwile- Tak jak poprosiła Ash tak zrobiłam, szłam w strone drzwi po drodze mijając przyjaciółke. W drzwiach stał mój brat z bukietem fioletowych róż w ręku
-Matt- Byłam pełna podziwu , nigdy nie widziałam brata z kwiatami w ręku-Co ty tu robisz??-Zapytałam nadal nie mogąc uwierzyć że moj brat jest taki przystojny.
-Siostra, bo wiesz ja chciałbym Cię przeprosić , za to co wczoraj zrobiłem. -Odpowiedział z miną skrzywdzonego pieska- Nie powinienem oceniac Cię po tym co dowiedziałem sie od Justina. Już mu nie uwierze , ale musisz mi opowiedzieć co się tam tak na prawde wydarzył.
-Okey Mati, wiesz że nie potrafie sie na ciebie złościć.- Przytuliłam brataa on wręczył mi kwiaty-Wejdź, jak zjemy śniadanie wszytsko Ci opowiem.
Razem z bratem poszliśmy do kuchni gdzie czekało na nas pyszne śniadanie zrobione przez Ash. Usiedliśmy do stołu i ze smakiem zjedliśmy co było na talrzach. Ashley zaproponowała że to ona pozmywa a ja z Matem będziemy mogli na spokojnie pogadać.Usiedliśmy na kanapie, mój brat nie odezwał sie ani jednym słowem więc postanowiłam zacząć.
-Justin zaprosił mnie na kolacje. Myślałam , że to będzie przyjacielska kolacja ale on liczył na coś więcej. Na kolacji rozmawialiśmy , żartowalismy. Po kolacji odprowadził mnie pod pokój. Pocałował mnie, nie zaprzecze podobało mi się to, otworzyłam drzwi do pokoju i kiedrowaliśmy się do sypialni, wiedziałam że coś jest nie tak ale było mi tak dobrze , nie potrafiłam przestać go całować. Ale kiedy zaczął ściągać ze mnie bluzke, musiałam jakoś zareagować. Dobrze wiesz, że nie jestem łatwa musiałam przerwać to co sie między nami działo.Wtedy Justin sie wkurzył i wychodząc krzyknął coś w stylu ,,Pożałujesz tego". I wczoraj to był dopiero początek on na tym nie poprzestanie.- Kiedy skończyłam swój wywód, Matt przez jakieś 5 minut wgl się nie odzywał.
-Zabije drania , zabije, obiecuje- Wkurzył się. Nie lubiłam tego bo wtedy był nieobliczalny.
-Matt prosze Cię , nie rób mu nic . Tylko pogorszysz sprawę.
-Okey , okey siostra dla ciebie wszytsko- Znowu mnie przytulił.-To co dzisiaj robimy.
I w tej chwili dostałam sms, a że telefon lezał na stole od razu przeczytałam co tam było i od kogo to było. sms oczywiście był od Jerra:* a jego treść brzmiała tak,, Hey Torii, co masz dzisiaj w planach ??". Od razu mu odpisałam ,,Hey Jerr, a właśnie sie nad tym zastanawiamy ale może pójdziemy wszyscy razem do tej cukierni za rogiem , to jest bardzo blisko hotelu"
-Matt  może pójdziemy do tej cukierni o której ci mówiłam ??
-Spoko a kto będzie szedł z nami??
-No ja ,ty, Ashley i Jeremmy.
-Okey-Na jego twarzy było widać zaciekawienie-Przecież Jerr to jest twój były chłopak, myślałam że nie utrzymujesz z nim kontaktu.
-No bo tak było , ale od kilku dni się spotykami- Brat miał ten dobrze mi znany błysk w oku, więc szybko zprostowałam.-Jako przyjaciele oczywiście
-Dobra ,dobra powiedzmy ze Ci wierze.No to o której sie spotkamy ??
-To może o 12 w cukierni ??
-Okey mi pasuje.To ja spadam do siebie. Pa siostra
-Pa
Odprowadzilam brata i poszłam uświadomić Ash o naszych dzisiejszych planach. Przyjaciółka oczywiście sie zgodziła. Dzisiejszy dzień zapowiadał się rewelacyjnie.
                                                              ^^^11,48^^^
-Ash jesteś już gotowa??- Zapytałam pukając do drzwi łazienki
-Już wychodze.
Usłyszałam pukanie do drzwi, więc poszłam otworzyć bo myslałam że to Matt albo Jerr. Ale moim oczom ukazał się Justin
-Czego ty jeszcze chcesz??
-Słyszałem że wybieracie sie gdzieś , czemu ja z wami nie ide??-Zapytał jakby urażony
-Bo ty nie jesteś już mile widziany.
-Dobra dobra ale pożałujesz tego , jeszcze dzisiaj.
Zamknęłam mu drzwi przed nosem i poszłam spowrotem do pokoju gdzie na pewno czekała na mnie już Ash
- Kto to był -Zapytała przyjaciółka od razu jak zauważyła mnie w drzwiach
-Justin
-Czego chciał??
-Znowu mnie straszył- Odpowiedziałąm przyjaciółce- Ale nie ważne nie przejmujmy sie nim , nie zepsuje nam tego dnia.
-Okey , to co idziemy??
-Jasne.
Wyszłyśmy z pokoju i szłysmy w strone cukierni , kiedy podszedł do nas Justin. Zaczął do nas coś gadać i szedł za nami pod samą cukiernie. Kiedy miałyśmy wchodzić do cukierni Justin odciągnął mnie na bok i jakby chciał mi coś powiedzieć , wypchnął mnie na jezdnie pod rozpędzony autobus.
-Torii-Tylko to usłyszałam a był to głos Jerra


Haha, Hey wszystkim i jak wam się podoba rozdział ??(piszcie w komentarzach). Mi się osobiście podoba. Pewnie będziecie na mnie źli za końcówke , ale to co dzieje się w rozdziałach zależy od tego co akutalnie dzieje sie w moim zyciu wiec jak za pewne zauwazyliście za ciekawie nie jest. 
Rozdział dedykuje Catrinie która również pisze opowiadanie i moim skromnym zdaniem jest ono rewelacyjne.  Catrina mam nadzieje ze ten rozdział ci sie podoba :D

4 Komentarze=7rozdział




3 komentarze:

  1. COŚ TY ZROBIŁĄ!!!! JA NIE CHCĘ ŻEBY TORII CIERPIAŁA W SZPITALU PRZEZ TEGO DEBILA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję bardzo. rozdział rewelacyjny. ale coś ty zrobiła Tori?! O.o

    OdpowiedzUsuń