piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 37

***Oczami Harrego***
Od tygodnia jestem zamknięty w tym cholernym psychiatryku. Codziennie mam zajęcie z terapeutą który traktuje mnie jak małe dziecko.Za 15 minut przyjdzie po mnie Lottie- jest to młoda pielęgniarka z która nawiązałem najlepszy kontakt. Dziewczyna jako jedyna znała moją całą historię. Lottie wie,że jestem gejem. Pewnego dnia opowiedziałem jej o Louisie. Dziewczyna przychodziła do mnie każdego wieczoru,opowiadamy sobie śmieszne historie, czasami też płaczemy, najczęściej to ja płaczę kiedy opowiadam jej chwile spędzone z Louisem, ale zapominam wtedy dlaczego tu jestem.
- Harry, musimy iść - Usłyszałem delikatny głos dziewczyny, jej ręką spoczęła na moim ramieniu. Podniosłem się do pozycji siedzącej i spojrzałem na dziewczynę smutnym wzrokiem. Lottie usiadła na skraju mojego łóżka i czekała na wyjaśnienia mojego przygaszonego wzroku.
- Nie chce tam iść. Wolę porozmawiać z tobą.  - Odparłem i ponownie upadłem na poduszkę. Dziewczyna obdarzyła mnie swoim promiennym uśmiechem.
- Lokaty, nie marudź. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym posłuchać twoich historii ale musimy iść. Hazza bo zaczne krzyczeć. - Pogroziła mi palcem a następnie wyciągnęła rękę w moją stronę. Niechętnie chwyciłem jej dłoń i wstałem z łóżka. W ciszy wyszliśmy z pokoju. Gabinet psychologa znajdował się na drugim końcu budynku. Droga minęła nam w kompletnej ciszy, przed drzwiami lekarza odwróciłem się do dziewczyny która stała za moimi plecami ze szczerym uśmiechem na twarzy. Dłoń dziewczyny powędrowała na mój policzek i delikatnie go gładziła. Uśmiechnąłem się do niej , ukazując tym samym dołeczki które dziewczyna uwielbiała.
-Będę tu na ciebie czekała - Lottie przytuliła mnie a następnie zapukała do drzwi gabinetu, żebym nie miał możliwości ucieczki. Posłałem jej zdenerwowane a zarazem smutne spojrzenie. Dziewczyna poczochrała moje loki i usiadła na krześle obok gabinetu. Wszedłem do pomieszczenia posyłając słaby uśmiech lekarzowi. Mężczyzna pokazał dłonią na fotel w rogu pomieszczenia, niechętnie zająłem miejsce i czekałem aż lekarz zaszczyci mnie swoją obecnością. Po 15 minutach lekarz zajął fotel naprzeciwko mnie, w ręce miał notes. Zlustrował mnie wzrokiem, zanotował coś w zeszycie i ponownie podniósł na mnie wzrok.
- Jak się czujesz Harry - Zapytał mężczyzna a ja dosłownie miałem ochotę walnąć mu w twarz. Jack-bo tak właśnie się nazywa, zadawał to samo pytanie każdego dnia. Uśmiechnąłem się do niego chcąc zachować resztki kultury i myślałem nad logiczną odpowiedzią na to pytanie. Po chwili wymyśliłem dobrą a zarazem banalną odpowiedź.
- Tęsknie za Louisem - Odpowiedziałem ze smutkiem w głosie. To była po części prawda ale była też część którą wolałem zataić przed lekarzem.Najbardziej brakowało mi dotyku Louisa, jego ust tak idealnie pasujących do moich. Jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. Chciałem znowu zatopić się w jego błękitnych tęczówkach, przy których zapominałem o otaczającym mnie świecie.Jego oczy skrywały wiele tajemnic które pragnąłem odkryć. Ale była też jedna osoba której mi brakowało a mianowicie Torii. Jeśli dobrze pamiętam dziewczyna ma jutro operacje , na zniwelowanie blizny na jej policzku. Bardzo chciałem być przy niej w tym momencie ponieważ wiedziałem że dziewczyna będzie się denerwować, ale wiedziałem też że jest to nie możliwe.
***Oczami Torii***
Razem z chłopakami wstrzymaliśmy trasę koncertową ponieważ żadne z nas nie miało na to siły.Nialler zapominał tekstu, Zaynowi myliły się kroki, a ja z Liamem, przez myśli które zaprzątały nam głowę zapomnieliśmy jak się czysto śpiewa. Dlatego chłopcy w jednym z wywiadów oznajmili że rezygnują z trasy z powodów technicznych. A jeśli chodzi o Louisa... ahhh biedny, wyprowadził się do swojego starego mieszkania bo jak twierdzi ,,Jego życie bez Harrego nie ma sensu". Nie chcieliśmy się z nim kłócić bo i tak dobrze wiedzieliśmy że zrobi co będzie chciał a po za tym już bez kłótni było mu bardzo ciężko.Odwiedzaliśmy go  co jakiś czas, żeby sprawdzić co się z un dzieje. Z każdym dniem chłopak stawał się bardziej pogodny i otwarty na nasze propozycje spędzania wspólnie czasu.Dzisiaj razem z Jeremym chcemy iść na lodowisko. Chcemy zabrać ze sobą Nialla i Ash żeby mogli zapomnieć o przygnębiającej rzeczywistości.
Mozolnie zeszłam z łóżka, całując Jera w policzek i wyszłam do łazienki.Otworzyłam drzwi do pomieszczenia, widok który tam zastałam był dla mnie wielkim szokiem. Zayn siedział na kafelkach z głową opartą na kolanach. Jego ciało co jakiś czas przechodził spazmy. Stałam w drzwiach i nie wiedziałam co zrobić, jak zareagować na zachowanie chłopaka. Podeszłam do chłopaka i  położyłam mu dłoń na ramieniu. Zayn podniósł głowę a jego policzki były całe mokre od łez.W oczach przeważał smutek i zdezorientowanie. Usiadłam koło chłopaka a on tak po prostu wtulił się w moje ramie. Nie powiem zaskoczył mnie tym gestem. Zayn którego znałam nie okazywał uczyć. Musiał go coś naprawdę zaboleć.Chłopak spojrzał na mnie a ja uśmiechnęłam się do niego pocieszająco.
-Brakuje mi go - Zayn powiedział to prawie bezgłośnie. Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi. Po chwili namysłu doszło do mnie że Zayn mówił o Harrym. Pokiwałam głową na znak że rozumiem co on czuje. Chłopak niepewnie wstał z podłogi. Zachwiał się na nogach, kiedy odzyskał równowagę podszedł do umywalki i obmył twarz zimną wodą. Również wstałam, poczekałam aż Zayn wytrze twarz w biały ręcznik a następnie pociągnęłam go do swojego pokoju. Jera nie było już w pokoju dlatego weszłam na łóżko a Zayn cały czas stał w drzwiach. Poklepałam miejsce obok siebie dając tym samym znać chłopakowi żeby usiadł koło mnie. Zayn zawahał się na moment ale już po chwili miejsce obok ugięło się pod ciężarem ciała Zayna.Chłopak nadal miał w oczach łzy ale nie pozwalał im wypłynąć na policzki. Czarnowłosy położył się na jednej z dwóch poduszek. Zamknął oczy, z pod powiek co jakiś czas spływały mu pojedyncze łzy. Położyłam się koło chłopaka zachowując odstęp między naszymi ciałami. Chłopak po chwili otworzył oczy i spojrzał na mnie.
-Zayn ja też za nim tęsknie - Powiedziałam bo nie do końca wiedziałam jak pocieszyć chłopaka - Mam pomysł - Odparłam a źrenice chłopaka od razu się rozszerzyły - Pójdziesz dzisiaj z nami na lodowisko, zapomnisz o tym co cię męczy. - Czekałam na reakcje Zayna , chłopak zastanawiał się przez chwile a potem pokiwał twierdząco głową.
- Dziękuje Torii - Przytulił się do mnie a następnie wyszedł z mojego pokoju.
***Oczami Zayna***
Wyszedłem z pokoju Torii. Byłem wdzięczny dziewczynie, że chciała ze mną porozmawiać. Jeśli wgl można to nazwać rozmową... to była tylko krótka wymiana zdań , które w większości wypowiedziała Torii. Wszedłem do swojego pokoju i od razu wgramoliłem się do łóżka.Byłem zmęczony dzisiejszym dniem,który na marginesie dopiero się zaczął. Postanowiłem że zdrzemnę się bo i tak nasze wspólne wyjście na lodowisko jest wieczorem. Za każdym razem kiedy próbowałem zasnąć przed oczami miałem zapłakaną twarz Harrego lub oddalającą się jego drobną sylwetkę. Tak właśnie go zapamiętałem. Pamiętam jego twarz kiedy się żegnaliśmy a za nic nie potrafię wyobrazić sobie naszego dawnego uśmiechniętego Loczka. Otworzyłem oczy, omiotłem pokój spojrzeniem. Mój wzrok padł na IPoda leżącego na biurku. Wziąłem go razem ze słuchawkami które późnie włożyłem do uszu.Piosenka która aktualnie leciała należała do naszego zespołu, a dokładniej było to Torn , jeszcze za czasów XFaktora. Zamknąłem oczy i tym razem miałem obrazu właśnie z tamtego okresu naszego życia. Wspomnienie które miałem właśnie przed oczami było jednym z najwspanialszych.
,,Siedzę właśnie na krześle i czekam na swoja kolej. W uszach mam słuchawki z których wydobywa się piosenka którą chce śpiewać. Zamykam oczy i nucę sobie słowa. Po skończonej piosence ponownie otwieram oczy a ku mojemu zdziwieniu miejsce koło mnie zajmuje zielonooki chłopak który z zaciekawianiem  się we mnie wpatruje. Posyłam mu promienny uśmiech i wyciągam słuchawki z uszu. Lokaty chłopak odwzajemnia gest ukazując tym samym swoje dołeczki w policzkach które naprawdę dodają mu uroku.
-Cześć. Jestem Harry- Chłopak wyciąga dłoń w moja stronę która chętnie ujmuje.
-Jestem Zayn- Odpowiadam trochę speszony, od zawsze miałem lęk przed nawiązywaniem nowych znajomości. Harry uśmiecha się do mnie ponownie trochę mnie ośmielając. 
-Zayn... -Chłopak wymruczał pod nosem moje imię co mnie strasznie zaintrygowało. -Ciekawe imię."
Od tamtej pory, Harry był dla mnie najbliższy ze wszystkich członków zespołu. Teraz przed oczami miałem właśnie tamtego Harrego z dołeczkami które nie znikały z jego policzków.
***Oczami Torii***
...17,30...
Razem z Jerem szykujemy się na nasza ,,randkę". Nie wiem czy można to tak nazwać bo idą z nami jeszcze Ash z Niallem i Zayn. Można to nazwać przyjacielskim wypadem na lodowisko. No ale nie ważne.

Razem z moim chłopakiem jesteśmy już gotowi. Za 15 minut mamy być wszyscy w salonie. Ciesze się że idziemy tam razem, żałuje tylko że Liam nie chciał z nami pójść. Jak to powiedział,,Nie ma ochoty". On tez przejął się odejściem Harrego ale nie pokazuje tego aż tak bardzo. Kilka dni temu z jego pokoju było słychać stłumiony przez poduszkę szloch.To straszne jak wszyscy to przeżywają. Ja staram się być silna ale czasami mi to nie wychodzi. Za bardzo za nim tęsknie. Z rozmyślań wyrwał mnie dotyk Jera na moim ramieniu. Popatrzyłam na niego trochę zdezorientowana, chłopak tylko pokazał na zegarek a ja już wiedziałam o co chodzi. Wstałam z łóżka i razem z moim narzeczonym wyszliśmy z pokoju.
***Oczami Zayna***
Kończyłem odpisywać na wiadomości fanom, kiedy spostrzegłem że jest już 17,15 i muszę schodzić do salony. Skończyłem ostatnią wiadomości i szybko wyłączyłem laptopa. Ubrany  byłem już od godziny więc z tym nie było problemu. W pośpiechu wziąłem telefon i słuchawki z biurka i popędziłem na dół o mało nie zabijając się na schodach. W salonie czekali już na mnie wszyscy. Posłałem im przepraszające spojrzenia i w pośpiechu wyszliśmy z domu, uprzedzając wcześniej Liama że wychodzimy. Droga na lodowisko minęła szybko, rozmawialiśmy ze sobą cały czas wspominając wspólnie spędzone chwile. Wyszliśmy z samochodu i w pośpiechu skierowaliśmy się do budynku. Po zakupie biletów i wypożyczeniu łyżew, weszliśmy na tafle. Na początku każdy z nas zaliczył zderzenie z lodem, było to spowodowane problemami z utrzymaniem równowagi lub po prostu podstępem przyjaciół. Kiedy uspokoiliśmy się i każdy z nas upadł kilka razu , zaczęliśmy jak normalni ludzie jeździć. Włożyłem słuchawki do uszu i zatopiłem się w muzyce. Zacząłem jeździć. Po kilku minutach poczułem uderzenie i razem z moim napastnikiem upadliśmy na lód. Już chciałem wydrzeć się bo byłem przekonany że to któryś z moich przyjaciół ale kiedy odwróciłem się i teraz pode mną leżała piękna brunetka z czekoladowymi oczami. Jej uśmiech był olśniewający. Pośpiesznie stałem i podałem dziewczynie dłoń którą ujęła.Kiedy staliśmy już oboje na nogach nie mogłem oderwać od niej wzroku. Głębia jej oczy była urzekająca.
-Jestem..-Chciałem się przedstawić ale dziewczyna mi przerwała.
-Jesteś Zayn... Wiem jestem twoją wielką fanką - Powiedziała a jej głos był melodyjny. Byłem zaskoczony jej wypowiedzią, różniła się od pozostałych fanek.
-Skoro jesteś fanka to dlaczego nie piszczysz jak opętana?!-Dziewczyna na moje słowa cicho się śmiała.
-Bo jestem normalna?!-Zapytała a raczej stwierdziła - Bo wole z tobą normalnie porozmawiać niż krzyczeć ci prosto w twarz.
***Oczami Louisa***
 Siedzę sam w mojej sypialni i oglądam zdjęcia Harrego. Robię tak każdego wieczoru. Również każdego wieczoru wylewam potoki łez. Tym razem było podobnie ale dodałem do tego również alkohol co jeszcze bardziej spotęgowało mój płacz.Miałem już chwycić kolejną butelkę burbona kiedy dzwonek do drzwi rozdźwięczył się po całym mieszkaniu.Niechętnie wstałem z posłania i poszedłem otworzyć. W drzwiach ujrzałem ....

Hej Wszytskim <3 Przepraszam, że musieliście tyle czekać na nowy rozdział ale w tamtym tygodniu po prostu zapomniałam o rozdziale. A tak po za tym to ten rozdział pisąłam cały tydzień, Było to dla mnie naprawde ciezke nie wiem z jakiego powodu. Jak pewnie zauwazyliście pojawiła się nowa bohaterka która mam nadzieje będzie już do konca opowiadania. Osoba którą zobaczył Lou ... no wlasnie, jak myślicie kto to był ?!
5KOMENTARZY=38ROZDZIAŁ

10 komentarzy:

  1. Harry, Harry, Harry HARRY!!! To na 100% byl Harry. I jeszcze ta dziewczyna ktora poznal Zayn. Awwww czyli jednak po to byl ci potrzebny moj kolor wlosow i oczu :D naprade poprawilas mi tym humor :* dzieki ci :*** jestes wielka ;D no po prostu cie kocham <3 a co do rozdzialu to zajebisty :D sorry ze dodaje koma z naszego wspolnego konta ale jestem na fonie i nie chce sie wylogowywac.
    Britt

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww kocham :) Zaynuś tu taki słodki jest :**
    Biedny Harry ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Ja myśle ,ze to będzie Harry. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ;o !!!! KOGO ZOBACZY LOU! BUAHAHAHA nikt chyba nie wie! A JA WIEM! WIDZIAŁAM POCZĄTEK KOLEJNEGO ROZDZIAŁU!!! ale nie znam imienia NIC.. hm.. (?) UU i Zayn !!! WIEM WIEM!! KTO TO <3 ... Your Lovelly Zuzka <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm.. Zayn znalazł dziewczynę? :) A Kogo Lou zobaczy?! SZYBKO DODAWAJ NASTĘPNY. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chce już nn !! :) Kogo on zobaczył ?! ;> Jak ty mogłaś w takim momencie skończyć ?
    Rozdział rewelacyjny :D Czekam na nn ;)
    Zapraszam na:http://4ever-onedirection.blogspot.com/
    oraz
    milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny blog!<3 czekam na więcej wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu skończyłaś na takim momencie?!?! :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. ♥:3 kogo lou zobaczy?!? :333

    OdpowiedzUsuń